W scenie z filmu "Man on Fire" gdy po obrażenie sie na Creasego zmienia miejsce w samochodzie i patrzy w jego lusterko.
To moja ulubiona scena z tego filmu.
Wyglądała wtedy przecudownie!!!
Mi bardzo podobała się scena kiedy wychodzi z lekcji gry na pianinie i podjeżdżają kolesie, którzy chcą porwać małą a creasy mówi żeby uciekała i wtedy...bum dostał i kamera przechodzi na Dakotę. Ukazuje jej bezradnosć a zarazem cheć pomocy swojemu przyjacielowi i wtedy zamiast uciekać biegnie mu pomóc.
Scena superowa i bardzo realnie oddany wyraz emocjonalny Dakoty.